czwartek, 7 lipca 2016

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

Na trasę nocną już nie chciałam iść w tezetach, bo jak sobie pomyślałam, że znowu będę błąkać się do rana po lesie, być może w deszczu, co to go zapowiadali, to ja dziękuję. Poza tym Maciek namawiał mnie do pójścia z nim na TO, a ponieważ dopiero co uratował mi życie, więc jak mogłam odmówić??? Ostatecznie okazało się, że trasa TO i TZ jest niemal identyczna i w końcu poszliśmy we trójkę, z tym, że Tomek jako TZ. Mało tego - okazało się, że większość trasy jest miejska i lasu to zobaczymy raczej obrzeża. Całkiem fajny etap! Po drodze spotkaliśmy samochód pełen policjantów i już myślałam, że nas aresztują za włóczęgostwo, a oni jeszcze stwierdzili, że jak tak chodzimy z tymi czołówkami, to im pomagamy. Co prawda nie wiem na czym ta pomoc polegała - może ludzie na nasz widok myśleli, że policja - ale niech im będzie. Wyoglądali nasze mapy i karty startowe i tylko czekałam kiedy Tomek wywlecze ich z samochodu, żeby zademonstrować jak się szuka punktu kontrolnego i jak potwierdza. Na szczęście upiekło im się:-)
Przy PK 184 rozdzieliliśmy się, bo Tomek swój punkt miał bardziej w lesie niż my. Po półgodzinnym oczekiwaniu na poboczu na jego powrót zaczęłam się niepokoić. Wreszcie udało się dodzwonić do niego. Za nic nie mógł się namierzyć, a odpuścić też nie chciał. Chcieliśmy iść mu pomóc, ale odesłał nas na metę.  Poszliśmy wolniutko, co chwilę oglądając się za siebie, czy aby nie idzie. I co się okazało w bazie? Tomek dotarł tam wcześniej niż my!  I co jeszcze się okazało? Maciek zgubił okulary. To już drugi raz kiedy idziemy razem i on je gubi. Zaczynam podejrzewać, że specjalnie to robi, bo nie może znieść mojego widoku:-( Wrócił co prawda rowerem na trasę, ale co można znaleźć po ciemku? Guza najwyżej, a on nawet i tego nie znalazł.
Ponieważ etap załatwiliśmy dość sprawnie, mieliśmy duuużo nocy do wyspania się. I tak, to ja lubię.

C. D. N.

2 komentarze:

  1. Hipoteza, jakobym starał się unikać twojego widoku, jest oczywiście błędna: było przecież i tak ciemno, a "co można zobaczyć po ciemku"?
    A guza to może i dobrze, że nie znalazłem...
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się uspokojona w kwestii oglądactwa:-)

    OdpowiedzUsuń