Znowu okazało się, że w czasie homeworking i ograniczeń w przemieszczaniu się ciągle brakuje czasu na wszystko. Nawet na pisanie na bloga. Zanim definitywnie zamknęli nam lasy zdążyliśmy jeszcze "zaliczyć" TNCZ w Lesie Sobieskiego.
Jadąc do Wesołej na rondzie przy ASzWoj zobaczyliśmy gnającą na rowerze znajomą zieloną koszulkę. Okazało się, że to Bartek, który także nas dostrzegł i pomachał z daleka.
Ta część lasu była przez nas dawno nie odwiedzana. Gdzieś tu był jeden z pierwszych ZetPeKów, ten na którym narodziła się Chrumkająca Ciemność;-). Krótkie przygotowanie i poszliśmy w las. Renata jak zwykle pierwsza.
|
Pa pa - do zobaczenia na mecie! |
Mi trochę czasu zeszło zanim załapał GPS i uruchomiłem BePeKa, ale Renatę dogoniłem już na pierwszej górce. Coś jej wyraźnie nie szło szybkie przemieszczanie się po lesie. Wyglądało jakby szukała PK 1 stanowczo za wcześnie. Chwilkę ją podopingowałem i pobiegłem dalej. PK 1, PK 2… Przed PK 3 trafiłem na jakieś nielegalne leśne zgromadzenie – dwuosobowy biwak czy jakoś tak- obiegłem łukiem, by nie przekraczać dozwolonej liczebności zgromadzenia. PK 4, 5 i powrót do PK 4/6. I niestety nie trafiłem. Może dlatego, że nie było już tego nielegalnego biwaku. No cóż, bywa - oby nie więcej takich błędów. PK 7 daleko, ale dobrze trafiony. I na tym skończyło się szczęście.
|
Anomalie naniesione na mapę :-) |
Nie wiem czemu, ale na tym terenie zawsze mnie znosi w lewo - dziwne, że nie w każdym miejscu, ale w wielu obszarach tak. Chyba z 10 minut szukałem charakterystycznych dołów z PK 8! Odbiłem sobie biegnąc na PK 9,10 i 11 prawie po kresce, ale tu po drodze były charakterystyczne elementy, po których można było nawigować. Przy PK 12 znowu zniosło mnie w lewo (kiedyś tu był PK zdaje się, że na Wiosennym 360 i wtedy także znosiło w lewo). Kolejna wpadka to PK 14 – szukałem tego (lub sąsiedniego dołka) na ostatnich WesolInO – tym razem znowu na 200m zniosło mnie ze 150m w lewo! Chyba będę musiał zrobić mapę Wesołych Anomalii Magnetycznych kiedyś;-) Jak łatwo się domyślić, podobnie zniosło mnie na kolejnym PK 16. Dalej było łatwiej, bo zaczęły się charakterystyczne elementy w terenie.
Wyszło 79 minut biegania i 9,5 km zamiast 7,4. Prawie 30 % więcej- niezły narzut.
Wyniki w GPS Orienteering
Zostało mi jeszcze poczekać ze 20 minut na Renatę. Jak wysłaliśmy wyniki na serwer – okazało się, że spotkany wcześniej Bartek wracał z Wesołej i biegł tą samą trasę! Jaki ten świat jest mały!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz