poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Niepoślipkowa miniślipka

Miała być Niepoślipka. Właściwie to ja zgłaszając kwietniową Niepoślipkę do kalendarza TMWiM na rok 2021 tak na 90% przypuszczałem, że nie odbędzie się w terminie. Sytuacja na początku kwietnia, lockdowny itp. spowodowały, że praktycznie zrobienie oficjalnej imprezy było nierealne. Zostało zrobienie wersji nieoficjalnej. A skoro nieoficjalnej, to można zrobić w terenie gdzie oficjalnie zgodę uzyskać trudno. A właściwie to nie impreza, tylko taka mała indywidualna aktywność z mapą – ot, taka MiniŚlipka;-) Miniślipka w 2 odsłonach: marszowej i biegowej. Z biegową łatwo – od czego jest GPS-O? Wystarczy wyznaczyć punkty i gotowe – bo mapę miałem już wcześniej zrobioną – wystarczyło uaktualnić. Z marszową – tu trzeba iść w teren i poszukać co i jak. To przy okazji aktualizacji mapy.

Czas do lasu...

Decyzja podjęta, więc czas do lasu. Część terenu sprawdziliśmy w ramach biegów po lesie. Pierwotnie BnO chciałem dać hen-hen do drogi czołgowej, ale tam jak nic wychodzi z 15 km – czyli trasa nie dla wszystkich. Sporo fajnych miejsc zostało na „kiedyś”. Do MnO urzekły mnie dwa takie same wały w lesie i górki za „drugimi kijankami” (to takie nasze rodzinne nazewnictwo – pierwsze kijanki= pierwsza większa dziura z woda i kijankami na wiosnę, drugie kijanki-wiadomo;-) 

Czego to nie ma w naszym lesie...

Coś dla tych co lubią wspinać się po stopniach kariery

Coś dla miłośników pływania

Czy rowy z wodą dają się przeskoczyć? Trzeba sprawdzić!

Punkt zastany w lesie

Czy tą przecinką puścić uczestników?

Schody do nieba (w środku lasu)
 

W efekcie powstały mapy, trasy - zostało je rozwiesić w lesie. Akurat w sobotę, gdy miała być mini ślipka, nieopatrznie umówiłem się na spory zabieg stomatologiczno-chirurgiczny. Także na sobotę zapowiedział się deszcz. Zostało więc rozwiesić wszystko odpowiednio wcześniej i puścić uczestników w pełni zdalnie na trasę. GPS-O przejął Michał i ustalił inaugurację na niedzielę (miała być lepsza pogoda). Planowałem wieszać miniślipkę w piątek, ale jeden niecierpliwy uczestnik chciał wystartować już w czwartek, więc nie zostało nic innego jak ruszyć w las w czwartek. 

Takie lampioniki wieszaliśmy na miniślipkę


 Skończyliśmy wieszać akurat gdy Mariusz ruszył na trasę… 

Pierwszy uczestnik miniślipki prawie gotowy do wymarszu...

W piątek padało, miało lać w nocy z piątku na sobotę – szkoda było wieszać faworków na GPS-o, bo by się rozpuściły… 

W sobotę – trzy godziny na fotelu stomatologicznym, z 5 szwów, więc wieszać się nie chciało, zresztą znowu coś padało po południu… 

Niedziela skoro świt - nie ma wybacz – budzik, tabletka przeciwbólowa i do lasu. W lesie mgła i mokro. No, nawet miejscami bardzo mokro. 

Niedzielny świt...

Przy bunkrze na górce słyszymy głosy. Okazuje się, że to miniślipkowcy szukają minilampioników:-)

Jak to fajnie spotkać uczestników na trasie!

Przy stawianiu znaczników do BnO w kość, a właściwie w buty, dała nam trasa RUN+ a szczególnie jej początek. Przecinka - zwykle sucha - okazała się… torem wodnym niczym Kanał Sueski. Nie pozostało nic innego jak wyciągnąć peryskopy i trałować dalej;-) 

Udało się zdążyć ze wszystkim. Na starcie dopadliśmy Michała i Agnieszka oraz Mariusza i jako sędzia główny TMWiM wręczyłem im zaległe dyplomy/suweniry za wysokie miejsce w klasyfikacji. Sam przy okazji dostałem dyplom i nagrodę za pierwszą edycję GPS-O;-) 

Nagradzanie najbardziej wytrwałych w GPS-O

Krótkie szkolenie co i jak z aplikacją do GPS-O

Grupa gotowa do biegu

A tu chwila zamyślenia nad mapą miniślipki

Jak się okazało miniślipka zgromadziła ponad 50 uczestników – niezły wynik jak na deszczowy weekend, koronowirusa i te sprawy. Sporo osób także pobiegło na GPS-O i co niektórzy „przepływali” wspomnianą przecinkę;-) 

Teraz czas zacząć myśleć o Niepoślipce…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz