piątek, 1 grudnia 2017

Smok

Smoka byliśmy oswajać wczoraj. Coraz częściej zastanawiam się, czy to ma sens, bo tak oswajamy i oswajamy, a bestia jak grasowała, tak grasuje. Wczoraj to tak oswajaliśmy w szybkim tempie, bo po drodze przypomniało nam się, że zakupy trzeba zrobić, a teraz jak oboje pracujemy poza domem i są inockie imprezy, to ciągle mamy z tym problem.


Mapę na Smoka przygotowywał Paweł i od razu pomyśleliśmy o tysiącu małych samolocików naćkanych na kartce, jak to kiedyś zaserwował, ale na szczęście tym razem mocno się ograniczył i dał tylko pięć wycinków. Od razu na starcie połączyliśmy je  po dwie pary, a do łączenia reszty Tomek nie miał cierpliwości tylko już chciał lecieć. Tym sposobem wykonaliśmy stary numer, czyli zamiast zatoczyć sensowne koło, to najpierw pozbieraliśmy punkty po jednej stronie startu, potem przelecieliśmy koło bazy zawodów i pozbieraliśmy te z drugiej strony. Oczywiście było to całkiem nieekonomiczne i mało eleganckie, tym niemniej skuteczne. Ja tradycyjnie na początku nie mogłam się odnaleźć w terenie, szczególnie na lustrzanym wycinku, potem się jakoś ogarnęłam.  Wycinek z "górkami" zupełnie mnie zaskoczył, bo dałabym sobie wszystko uciąć, że chodzi o jakąś bardziej konkretną górę, a nie takie marne nasypy między blokami. Na szczęście Tomek był czujny i nie dał się wywieść na manowce.
Po drodze żadnych przygód, żadnych atrakcji, chociaż warunki atmosferyczne były do tego sprzyjające - mokro i ślisko. Nie wykorzystaliśmy szansy:-)
Na mecie szybkie ciasto i z kubkiem herbaty w garści biegiem do samochodu. Teraz tylko czekamy na wyniki, ale powinno być dobrze.

1 komentarz:

  1. 35 year old Account Coordinator Elise Newhouse, hailing from Dauphin enjoys watching movies like "Craigslist Killer, The " and Rugby. Took a trip to Laurisilva of Madeira and drives a Esprit. Wiecej wskazowek

    OdpowiedzUsuń