Uzbrojeni w dwustronną mapę z milionem wycinków ruszyliśmy na poszukiwania. A nie, najpierw Tomek przestudiował zasady punktacji i przekalkulował ile punktów z których wycinków warto wziąć. Przeliczanie punktów to jest to, co mnie najbardziej na tej imprezie irytuje. Z orientacją nie ma to nic wspólnego, a traci się tylko czas na liczenie. Dlatego też w ramach protestu nigdy nawet nie czytam opisu punktacji. Precz z PP!
Oprócz wycinków z ortofotomapy, które niestety nie pokrywały się nawet na milimetr, a jedynie stykały i do tego były poobracane i zlustrowane (niektóre), dostaliśmy też trzy kółka , które autor opisał: " zobrazowanie NMT". Nie wiem co to znaczy, ale założyłam, że nie jest to nic obraźliwego. Na wszelki wypadek jednak postanowiliśmy zignorować te wycinki i brać punkty tylko z mapy głównej.
Tak wygląda NMT
Ortofoto nocą zawsze mi się źle kojarzy za sprawą OrtInO, gdzie na ogół nic nie widać, a wszystko maleńkie i nieczytelne, ale na Smoku było inaczej - wycinki duże, jasne, w przyjaznej skali i jeszcze porządnie wydrukowane. Tak to ja lubię. Udało się więc bez większych problemów z grubsza poskładać mapę do kupy i nawet nie musieliśmy używać do tego nożyczek, a jedynie głów. Tacy zdolni jesteśmy! :-) No dobra, niektóre wycinki dopasowywaliśmy już w terenie, na podstawie oglądu zastanej rzeczywistości i jakoś udało się. Zebraliśmy wszystko co trzeba, bez żadnego stowarzysza, tylko w czasie się nie wyrobiliśmy:-(
A mogło być tak pięknie...
NMT czyli Numeryczny Model Terenu, choć w sumie to bardziej NPMT czyli Numeryczny Model Pokrycia Terenu :) Przecież to samo się rozumie przez siebie :)
OdpowiedzUsuńNooo, powiedzmy...
Usuń