niedziela, 6 października 2024

Dawno nieodwiedzane Street-O

Dawno nie byłem na Street-O. Na tyle dawno, że zapomniałem, jak to się robi. No, oczywiście nie zapomniałem zasad, ale zapomniałem strategii, czy choćby jak zorganizować trzymanie karty, sprawne zapisywanie odpowiedzi i przed wszystkim, jak sprawnie szukać odpowiedzi na pytania. Ale, że Street-O było „tuż pod domem”, to ciężko było by się nie wybrać. 

Pogoda średnio zachęcała – coś kropiło, nastawał przyspieszony zmrok. Najpierw wyzwaniem było znalezienie startu, który schronił się pod pobliski daszek w wejściu do bloku mieszkalnego. Akurat ja znalazłem, ale co chwila dzwonił telefon z pytaniem: „gdzie start”? 

Pobrałem mapę i ruszyłem. Spodobała mi się wschodnia strona mapy. Więc ruszyłem… na północ. Biegało mi się dobrze, problemem okazało się wpisywanie odpowiedzi na kartę startową. Karta od razu rozmokła z powodu padającego deszczu, nie miałem podkładki i pojawiały się problemy. Pierwsze problemy to PK 4C – szukałem go na parkingu zamiast przy szkole – deszcz po prostu rozmiękcza myślenie;-) 

Prawdziwe problemy to PK 3K. Biegłem sobie spokojnie, liczyłem ulice w bok, skręciłem w lewo i… brak punktu. Był płot i ilość przecznic się zgadzała… Po chwili ruszyłem dalej i wreszcie znalazłem właściwe miejsce (kręcili się tam inni uczestnicy zabawy). 

Chwilę zajęło także poszukiwanie PK 2O – w ciemnościach karmnik był niedostrzegalny. 

Przy PK5A należało zacząć wracać. Miałem po drodze zaliczyć PK 2N i 1) ale… nie znalazłem ich. Także chwilę szukałem muralu z PK 4B i liczyłem owady (czy pająk jest owadem?) 


 

Na metę przybyłem z 10 sekundowym spóźnieniem;-(, a szkoda. Teraz widzę, że przy starcie były jeszcze punkty o dużej wartości – może należało biegać dalej i zaliczyć 4fFi 5C? Albo w ogóle zacząć od małej pętli i dopiero potem lecieć na punkty końcowe? Ot, brak wprawy. A dodatkowo Strava mówi mi, że z tych 60 minut to dwadzieścia z nich… nie biegałem (czyli spisywałem wyniki, szukałem PK). Może wyniki gdzieś zaginą i nie będzie wstydu? 


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz