Start przewidziano masowy, co z jednej strony jest bardzo widowiskowe, ale z drugiej totalnie rozprasza i dekoncentruje. Jeszcze przed startem podejrzeliśmy z Tomkiem, że mamy ten sam wariant trasy, więc postanowiłam mieć go w zasięgu wzroku jak tylko długo dam radę. Dałam radę do pierwszego punktu, zresztą leciał tam cały tłum, a ja starałam się trzymać środka stawki. Ponieważ nie było kiedy zajrzeć do mapy, więc dopiero po podbiciu jedynki zaczęłam patrzeć gdzie jestem i co dalej. W tym czasie Tomek i reszta biegaczy zniknęła mi z oczu, a ja pobiegłam do ... innego punktu, bo mi się mapa przekręciła. Szybko skorygowałam i pobiegłam za właściwy blok. I tak najpierw nadziałam się na trójkę, a potem długo, wraz z kilkoma innymi osobami, szukałam dwójki, której umiejscowienie za nic mi nie pasowało.
Potem poszło całkiem przyzwoicie, aż do stacji benzynowej, gdzie znowu poptaszkowały mi się strony świata i koniecznie chciałam znaleźć punkt za ogrodzeniem, zamiast w krzaczorach. Oczywiście w końcu zorientowałam się co źle robię, ale straciłam tam masę czasu. Wiedząc, że po szukaniu tego punktu i dwójki nie mam żadnych szans na inne miejsce niż ostatnie, przestałam się spieszyć i biegłam tylko tyle żeby nie zmarznąć.
Przed metą czekał już Tomek zaniepokojony moją długą nieobecnością. I całe szczęście, bo gdyby nie spytał czy mam ostatni PK 20, to przeoczyłabym go - jakoś taki niepozorny był na mapie i nie rzucał się w oczy.
W końcu udało się dotrzeć do celu.
Po biegu zostaliśmy czekać na dekorację zwycięzców, chociaż ja przestępowałam z nogi na nogę, bo spieszyłam się do domu. Zajęłam drugie miejsce razem z Beatą, ale i tak mnie wyczytali, że trzecie. Niech im będzie, na dyplomie jest poprawnie:-)
Silna ekipa pięćdziesiątek:-)
A teraz nie pozostaje nic innego, jak czekać na Szybki Mózg!
Co do miejsca - tu się zawsze liczy jak komputer ułoży : ) W ostatnim Szybkim Mózgu M. była wg punktów na 3 miejscu razem z kimś innym, ale numeracja na liście wskazała numer 4, więc podium w ogóle przepadło : )
OdpowiedzUsuń