niedziela, 22 grudnia 2024

Ostatnia 5-tka - czyli UrodzInO

UrodzInO to już taka Nowa Świecka Tradycja – zawsze 17 grudnia i już od wielu lat. Zawsze gdzieś koło Zielonki. Jak do tej pory, to „koło Zielonki” wiązało się z możliwością dojechania komunikacją miejską ZTM, co de facto Zielonkę wykluczało;-) 

Nawiązując do pierwszej edycji UrodzInO, gdzie mapy były serwowane w postaci kawałków tortu  znów chciałem zrobić mapy 3D. Niestety, przygotowanie takich map zajmuje strasznie dużo czasu, a tego jak zwykle w grudniu jest zawsze deficyt. Miały być i inne efekty specjalne – w pełni zautomatyzowany system potwierdzania i liczenia wyników, ale tu, pomimo prób, zabrakło czasu zupełnie. 

Odnowiłem starą mapę okolic Zielonki, właściwie na nowo ją narysowałem, uaktualniłem – zostało przygotować punkty i te sprawy. I oczywiście opanować technologię tworzenia map 3D. Drukarką 3D nie dysponuję, więc zostały sposoby raczej chałupnicze. Teraz wiem, że szeroko reklamowane w internecie klejownice na gorąco nie są wcale takie genialne – klej taki trzyma przez jakiś czas (godzinę?, dzień?), a potem wszystko się rozpada. W każdym razie przygotowałem mapy trójwymiarowe, a w ostatniej chwili zdobyłem jeszcze prawdziwy lampion, świecący - do powieszenia w lesie (zainspirowała mnie sowa z Warszawskiej Mili). 

tak wyglądała mapa
Nadszedł 17 grudnia. Zgłoszone 20 osób, czyli ciut mniej niż ostatnio - w tym roku wypadł środek tygodnia. Cały dzień padało i wiało, by wypogodzić się na wieczór. Lampiony powieszone, jeszcze ostatnie szlify – lampion na dojściówkę i ten świecący na stowarzyszu najbliższego PK. Gdy dotarłem na start już czekał tłumek spragnionych, by ruszyć w las. Szybki wypad w las by powiesić to coś świecące i dokładnie o 17:59 poprosiłem pierwsze zespoły do siebie.

Taki lampion wisiał przy najbliższym PK

Przy wydawaniu map okazało się, że ten klej o którym pisałem, nie trzyma jak powinien. Dwie mapy same „rozłożyły” mi się w pudełku. Odlatywały ogonki ze startem. W szczególności ktoś zgubił ogonek ze startem przed wyruszeniem i poszedł w las bez niego;-) 

Uczestnicy poszli w las....

 Efekt końcowy: 

  • Wszyscy wrócili z lasu. 
  • Ktoś w lesie spotkał sarnę. 
  • W czasie wieszania lampionów widziałem dwie pary fosforyzujących oczu… 
  • Ponad połowie zespołów udało się zdobyć wymagane 59 PP nie uwzględniając karnych odliczeń.
  • Jak zwykle masa życzeń i słodkości od których mi teraz rośnie waga. 
  • Protestów nie odnotowałem. 
  • Lampiony zbierałem do piątku – w jednym zginęła kredka ze sznurkiem, a jeden został zerwany i leżał na ziemi. 
Za rok trzeba będzie wymyślić jakieś specjalne UrodzInO z pierwszą 6-stką na przedzie…. Zastanawiam się czy będzie to 60 PK, 60 etapów czy może 60 km? Mam jeszcze ponad 60 dni na decyzję;-)

 
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz