czwartek, 28 stycznia 2021
Dystans Stołeczny 8, czyli jak mnie wkręcili na maksa.
środa, 27 stycznia 2021
WM Tour 1 Malcanów z morsowaniem w tle.
Wbrew pozorom w niedzielę wcale nie odpoczywaliśmy po choszczówkowym bieganiu, tylko pojechaliśmy do Malcanowa na pierwszy trening przed WM Tour. Pogoda co prawda zupełnie nie zachęcała, bo padało, ale jak się już zapisaliśmy, to jechać trzeba. Agata w ten weekend całkowicie odmówiła współpracy, więc dla zachowania tradycji, że raz w weekend przyjeżdżamy we trójkę, po drodze zgarnęliśmy Basię i ekipa była w komplecie.
W Malcanowie okazało się, że przy jeziorku, gdzie mieliśmy bazę zawodów, jest wielki tłum, bo oprócz nas przyjechała grupa morsów oraz zwykli spacerowicze. Co popatrzyłam na tych wariatów w przerębli, to robiło mi się coraz zimniej i jednocześnie coraz bardziej cieszyłam się, że u mnie szaleństwo poszło w BnO, a nie w morsowanie.
Sprawnie ogarnęliśmy biuro i pobranie map i czym prędzej ruszyliśmy na start. Wciąż padało, więc trzeba było jak najszybciej pobiec, żeby się rozgrzać.
Żeby nie wredna pogoda to byłby całkiem fajny wypad do lasu, ale z drugiej strony co spojrzałam na morsów w przerębli, to od razu miałam pewność, że to BYŁ FAJNY WYPAD DO LASU :-) Jak to punkt widzenia zależy od miejsca marznięcia.
poniedziałek, 25 stycznia 2021
Dystans Stołeczny 7, czyli klątwa Choszczówki
Nie znoszę Choszczówki! Ile razy tam biegam, to zawsze coś musi pójść nie tak. Dlatego w sobotę pojechałam tam tylko i wyłącznie z sympatii do Dystansu Stołecznego, który pokochałam od pierwszego etapu miłością bezwarunkową. Dodatkowo byłam ciekawa nowej formuły: sztafety jednoosobowej. Co prawda kilka lat temu biegłam coś takiego w Kielcach, ale to było dawno temu i nieprawda:-)
Sprawdzamy co to za lampiony wiszą w okolicy biura.
Start miał być tym razem masowy, choć dla każdej kategorii odrębny. Organizator twierdził, że każdy będzie miał inny wariant dlatego mapy były podpisane, co przy okazji jest fajną pamiątką. Start był kawałek oddalony od bazy zawodów i dodatkowo utajniony. Znaleźliśmy tylko lampiony clear i check i nic więcej. Staliśmy więc całą grupą jak te sieroty i dopiero Karol zawołał nas w miejsce gdzie leżały mapy.
PK 4
czwartek, 21 stycznia 2021
ZZK - Nieporęt - Mroźna Strzelnica
Na start zbieraliśmy się szybko, bo zimno, ale i tak zanim doszliśmy do lampionu z clearem, Agata stwierdziła, że już przemarzła. No, nie powiem, mi też nie było gorąco.
poniedziałek, 18 stycznia 2021
Rogaining - podejście drugie, czyli Dystans Stołeczny inaczej.
Tym razem map nie dostawaliśmy wcześniej, a dodatkowym warunkiem był start w przeciągu trzech minut od wyczyszczenia czipa. Kto się guzdrał na starcie, tego czekała straszna kara!:-) No to się nie guzdrałam, tylko wzięłam i ruszyłam.
piątek, 15 stycznia 2021
Dystans Stołeczny 5, czyli jak zabawa jest dobra, to musi długo trwać.
czwartek, 14 stycznia 2021
ZPK, czyli zemsta na Parku Młocińskim.
sobota, 9 stycznia 2021
Trzej Smokowie i niedobiegany GPS-O, czyli: "a nie mówiłam?"
wtorek, 5 stycznia 2021
Zdystansowani nad jeziorem
Rozpędzili się z tym Dystansem Stołecznym na całego. Jeszcze nie doszłam do siebie po nocnej edycji, a tu już w niedzielę kolejny etap. Tym razem za dnia, w okolicach Jeziora Zapadliska. Kilka imprez już było w tym miejscu i choć teren dość trudny, to jak widać, na żadnej imprezie nie zgubiłam się na zawsze. To było pocieszające.
Zrywam się do biegu
PK 32 okiem Andrzeja.
sobota, 2 stycznia 2021
GPS-O w Wesołej na dobry początek roku.
Rodzinnie w Nowy Rok. (Fot. A. Krochmal)
Ruszyłyśmy ze startu razem z Agatą, bo do szóstego punktu miałyśmy taką samą trasę. Tomek zresztą też, ale on woli indywidualnie, za co go zresztą pokarało, bo miał problemy z dobrym rozpoczęciem biegu.
Pierwsze koty za płoty!
Ślad zielony - Agaty, czerwony - mój.