Moje obolałe nogi
przeszły taki kawał drogi!
Noga prawa, noga lewa;
przez las - od drzewa, do drzewa.
Tutaj górka, a tam dół,
ogrodzenie, brama, mur,
odległości, azymuty,
całkiem przemoczone buty ...
Mapa w ręku się rozpada,
a deszcz pada, pada, pada ...
Punkty mylne, stowarzysze,
konkurencji już w kark dyszę.
Biały dzień, czy ciemna noc,
czuję w sobie wielką moc!
Potem laury i zaszczyty,
medal, dyplom i zachwyty ...
I tak sobie cicho marzę,
że PROTOKÓŁ to wykaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz