czwartek, 23 stycznia 2025

Falenica z déjà vu

Ciągle narzekam na Team360. Na tę bezsensowną decyzję zamknięcia terenów spacerowych. Terenów, które i tak wszyscy znają…. 

FalInO, chcąc nie chcąc, na mapie Miedzeszyn. I jedyny znośny kawałek lasku bez embarga odcięty autostradą, właściwie z jednym przejściem górą i dostępem zablokowanym przez tereny zakazane. Jeszcze gorzej, że drugi etap FalInO miał praktycznie te same PK. No, może nie dokładnie te same, ale tuż obok i chcąc nie chcąc, przebieg musiał wyjść prawie taki sam. Może gdyby było więcej PK „w środku”, dawałoby się pokombinować, a tak za autostradą była do zrobienia pętelka „w prawo” lub „w lewo” - wg gustu. 

PK1 na boisku - robiłem za fotografa bo dobiegłem oczywiście pierwszy;-)
A same zawody? Postanowiłem biec po śladach z edycji pierwszej. Najpierw boisko, potem lasek przy szkole, kościół i PK 13 koło torów. Dalej – za autostradę i kółko przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. 

Zastanawiałem się czy PK 9 brać na początku, czy na końcu…. Podbiłem na początku, ale oczywiście na końcu o tym zapomniałem i prawie znowu dobiegłem do PK 9;-) 

Nie było śniegu, więc nie było inostrad. Były lampiony leżące w dołkach, ale to standard. I nie było wpadki jak tydzień temu z PK 14, który stał w innym dołku. 

Znowu forsowałem płotek na wbiegu (skrótem po schodkach) na wiadukt – chyba muszę podjechać tam w tygodniu i odkręcić nakrętkę blokującą panel płotka, albo potrenować forsowanie płotów w biegu;-) 

Pozostałe PK – bieg do utraty tchu (a o to łatwo bez formy), bo ani szukania lampionów nie było, a większość biegu drogami, czy wręcz asfaltem. 

Widziałem już wpisy o déjà vu (odnośnie etapu), deklaracje że „nigdy więcej”. No cóż, ja także czuję pewne znudzenie mapą – przy bieganiu po lesie, nawet po tych samych miejscach było fajniej, zawsze było trochę szukania i zawsze była alternatywa, czy przebiegać wydmę w poprzek raz, czy trzy razy. Ja daję szansę na jeszcze jedno podejście – może większość lampionów będzie na osiedlu i zrobimy miejski sprint zamiast przebiegania przez autostradę? Albo za autostradą - dużo PK w środku, a mało na obrzeżach? Albo w jakiś sposób wymusić przebieg przez A2 inną drogą –przy torach lub na Izbickiej? Albo wreszcie może na południowy wschód w stronę Michalina? Tu także są takie niby laski…. 

Tradycyjna fotka z rączki na mecie;-)

 Nie ma co narzekać – czekam na następny etap! 


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz