wtorek, 8 października 2019

Bieg Erazmusa

Na Bieg Erazmusa namówiła nas Barbara, bo wybierała się z Darkiem, ale brakowało im połowy zespołu do sztafety. No to w sumie czemu nie? Zapisaliśmy się niemal w ostatniej chwili, ale wypasionych pakietów starczyło dla wszystkich.
Z naszej interpretacji regulaminu wynikało, że każdy biegnie raz, tyle okrążeń stadionu ile uważa, że da radę, więc przeprowadziliśmy kilka symulacji i oto co uzyskaliśmy:

Symulacja wg dystansów propozycji Barbary:
Zawodnik Renata Barbara Tomasz DW Suma
D_5 2000 2400 2800 2800 10000
Rund_5 6 6 6 7 25
Czas 00:10:20 00:12:50 00:12:30 00:13:50 00:49:30

Tuż przed startem okazało się, że można się zmieniać nawet co okrążenie, więc szybko próbowaliśmy ustalić nowe zasady i zaplanowaliśmy: ja - 3 okrążenia, Barbara - 3, Tomek - 4, Darek 4 (albo 5), a potem to się zobaczy.
Biegłam jako pierwsza i mając w perspektywie marne 3x400m ruszyłam niczym wiatr, niczym rączy koń, niczym gazela....Po 200 metrach biegłam już jednak niczym zaspany ślimak, kulawy żółw czy leniwy leniwiec. Po dwóch okrążeniach stadionu chciałam błagać żeby mnie ktoś dobił, ale nie wbiegłam w strefę zmian, bo nie wiedziałam czy Basia będzie dostatecznie czujna, żeby przed czasem przejąć pałeczkę. Jakoś dobiegłam to ostatnie okrążenie i padłam bez sił. Przede mną była jeszcze jedna zmiana - tym razem dwa okrążenia. Już nie wyrywałam jak głupia, to znaczy wyrwałam, ale po kilku metrach się opanowałam, więc druga runda przeszła łatwiej. Reszta zespołu biegła jeszcze po dwa razy, przy czym Darkowi dostało się najwięcej okrążeń. Spokojnie dał radę w najładniejszym z naszej czwórki stylu. I wiecie co? Osiągnęliśmy czas lepszy od założonego o cztery i pół minuty! My to potrafimy! :-)

Przed startem


W oczekiwaniu na swoją zmianę.


Chwila odpoczynku


Przekazanie pałeczki.


Leć Tomek, leeeeć!


Darek finiszuje.


Runda honorowa wszystkich ekip.

Medale przecudnej urody.



Zasłużona nagroda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz