... a właściwie tylko Kozienic.
Na starcie szkoły podstawowe, gimnazja, licea i nas dwoje. Czujemy się trochę zagubieni. Młodzież patrzy na nas dziwnie.
Mapa podejrzanie łatwa, tylko PK 10 i 11 pojawiają się dwa razy i to w różnych miejscach - podpucha czy pomyłka? Ponieważ jest nadmiar punktów, bierzemy jedną 10 i jedną 11. Przed czasem meldujemy się na mecie i zbieramy siły do drugiego etapu. Konsternacja - etap drugi piętnastominutowy po terenie ośrodka.
- To kiedy my zjemy te wszystkie kanapki? - pyta T.
Faktycznie, szkoda żeby się zmarnowały, więc zamiast wracać do domu robimy jeszcze etap TP.
Po chwili zamiast punktów kontrolnych zbieramy grzyby. Po drugiej chwili zauważamy lekkie zagubienie się po zejściu z trasy, po trzeciej chwili w karcie pojawiają się błędy w opisie. Totalne rozkojarzenie. Podejmujemy decyzję - damy ten etap wygrać młodzieży, a co tam ...
Ludzkie paniska z nas, ale mistrzami nie będziemy :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz