niedziela, 22 października 2017

Chrumkający Smok

Nieuniknione nastąpiło! Chrumkająca Ciemność zadebiutowała jako organizatorzy InO. Co prawda robili już bepeki, ale taki bepek, a MnO to jednak różnica. Różnicę zaczęli odczuwać już na InO z Niepoślipką (gdzie robili trasy TP i TT) kiedy uzmysłowili sobie o ilu duperelach trzeba pamiętać i ilu rzeczy dopilnować, żeby wszystko grało. Oswój Smoka robili już samodzielnie od A do Z. Dzień przed imprezą przyszedł od nich mail, że właśnie zorientowali się, że nie mają kart startowych, ale reszta wyglądała na dograną.
Na starcie wyglądali na całkiem ogarniętych - kasę zbierali sprawnie i nawet mapy wydawali. Mapa składała się z siedmiu owieczek i dłuuugiego opisu, którego w części dotyczącej punktacji nawet nie czytałam. Te dziwne przeliczniki to jest to, czego w Smoku nie lubię.
Na starcie udało mi się połączyć trzy owieczki i wyczaić jeden punkt podwójny i już Tomek pogonił w teren. Początkowo wydawało się, że ciężko będzie zacząć  - i my i inni uczestnicy snuli się koło startu nie mogąc nic znaleźć. W końcu udało się i przez pewien czas szło nawet nieźle. Niestety, niektóre owieczki były strasznie blade i po ciemku nie było widać co na nich jest. Przy którymś punkcie przyłączył się do nas Andrzej i dalej kombinowaliśmy we trójkę.
Przed imprezą zakładałam, że idziemy w teren miejski i ubrałam się adekwatnie do swoich wyobrażeń, czyli prawie galowo. A tymczasem leźliśmy przez błoto, pola zryte przez dziki, jakieś krzaki - małe, bo małe, ale zawsze. W butach raczej do biegania po asfalcie chwilami trudno mi było utrzymać równowagę. Jednym słowem - Chrumkający zrobili mnie w bambuko:-)
Drugi raz zrobili nas w bambuko punktami podwójnymi i potrójnymi. Pewnie mieli dziką satysfakcję widząc, że niektóre podwójne mamy na karcie rozdzielone innymi wpisami:-) Jednym słowem - daliśmy się nabrać.
Tak jakoś szliśmy, że nazbieraliśmy masę nisko punktowanych PK, do wymaganych 51 trochę nam brakowało, a czas zaczął się kończyć. Jakieś trzy, czy cztery punkty przed metą Tomek rzucił hasło:
- Biegniemy?
- Biegniemy!
Ufff, dobrze, że ostatnio trenuję to bieganie, bo byłoby ciężko, a tak udało się uszczknąć coś z tych tłustych minut, w które wpadliśmy.


Na mecie wszyscy udzielali organizatorom "dobrych rad" na przyszłość, no bo trudno "bić" nowych autorów, prawda? W efekcie, mimo, że impreza wypadła całkiem fajnie Michał zapowiedział, że kolejną zrobi nie tak prędko. Mam nadzieję, że to tylko takie gadanie pod wpływem chwilowego stresu, choć z drugiej strony, po Niepoślipce moją pierwsza myślą też było:
- Nie tak prędko coś następnego!

8 komentarzy:

  1. "Na mecie wszyscy udzielali organizatorom "dobrych rad" na przyszłość, no bo trudno "bić" nowych autorów, prawda?"

    Ja po swoim debiucie jako samodzielny organizator(też na Smoku) wcale nie byłem pewien, że nie oberwę w mordę. "Urwy", w każdym razie, latały gęsto. Fakt, że byłem jeden, miałem ok. 39 stopni gorączki i debiutowałem jako samodzielny organizator - był dla niektórych słabym uzasadnieniem dla błędnego ustawienia czterech PK (na ok. 60 rozstawionych). Organizacja InO to bardzo niewdzięczne zajęcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak da mnie było OK. Co prawda limit (jak zwykle) dla mnie za krótki i elementy na mapie tylko z lupa ale to w sumie na wielu zawodach tak jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się podobało. Punkty stały we właściwych miejscach, trochę stowarzyszy do wyboru było, punktacja też jasna i logiczna bez zbędnych udziwnień kiedy to sam organizator nie wie które to są liczby parzyste, a które nieparzyste. Jedynie fragmenty były trochę przymałe przez co wpatrując się co jest na konkretnym wycinku nie starczyło nam już podzielności uwagi żeby zauważyć, że na innych jest to samo, ale jak zauważył Andrzej to na wielu zawodach się zdarza. No i sama trasa jak na jedną kategorię TO dla wszystkich trochę za trudna była. Ogólnie impreza dobrze przygotowana i nic tylko czekać na kolejną trasę Agnieszki i Michała.
    I piszę to ja AK, pierwszy awanturnik i chętny do bicia organizatorów :)tym razem nie było powodów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednym słowem - podobało się i chcemy więcej! Czy Chrumkający słyszą głos ludu????

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobre rady na mecie były w większości bardzo miłe i konstruktywne, ale już przed otwarciem startu miałem dość... Walka z materią przy tworzeniu mapy jest wyczerpująca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zrobicie przecież cos jeszcze? Jak odpoczniecie:-)

      Usuń
  6. 43 year-old Software Consultant Isahella Tear, hailing from Owen Sound enjoys watching movies like Joe Strummer: The Future Is Unwritten and Handball. Took a trip to Longobards in Italy. Places of the Power (- A.D.) and drives a Sportage. swietny post do poczytania

    OdpowiedzUsuń