czwartek, 21 maja 2020

Sobotni wiec wyborczy w Wesołej.


Ostatnio trochę zaangażowaliśmy się w politykę. Tak na okoliczność niedoszłych przyszłych wyborów. W sobotę w Wesołej odbyło się spotkanie wyborcze i tak się dziwnie złożyło, że wielu znajomych orientalistów też się tam wybierało. Ale to chyba zupełny przypadek. Nawet nasza córka wykazała zainteresowanie polityką, ale skusiła się tylko na krótki program wyborczy. Młodzi to nie mają cierpliwości tyle czytać…
My zapisaliśmy się na debatę o najwyższej liczbie punktów do przedyskutowania, dlatego na miejsce przyjechaliśmy dość wcześnie i nawet nie mieliśmy okazji spotkać dawno nie widzianych znajomych. Ale izolacja, to izolacja. Szybko pobraliśmy przynależne nam programy wyborcze i postanowiliśmy zapoznać się z nimi podczas spaceru po lesie, żeby uniknąć tłoku i mieć więcej przestrzeni. Ot, takie dwa w jednym. Organizator dla zrobienia na nas wrażenia zaszalał do tego stopnia, że w lesie porozwieszał takie małe urny. Ma człowiek gest!
Od razu mieliśmy pod górkę, bo aczkolwiek pierwszy punkt łatwy do zrealizowania, to pewne przeszkody trzeba było pokonać. Zaczęłam powoli, ale potem poszło szybciej. Muszę przyznać, że otrzymany program trochę mnie zdołował – dołki, doły, obniżenia – czy kandydat nie cierpi czasem na depresję? Może lepiej na niego nie głosować? Chociaż z drugiej strony każdy kolejny punkt programu okazywał się łatwy do realizacji. W przenośni można rzec – szłam od punktu do punktu jak po sznurku. Punkt szesnasty musiałam chwilkę dłużej przeanalizować, ale stosunkowo szybko się z nim uporałam. Co ciekawe, okazało się, że pojawiające się wcześniej u mnie odchyłki prawicowe całkowicie zanikły, lewicowe się nie objawiły (to domena Tomka) i tym sposobem okazało się, że powinnam zagłosować na kandydata centrum. Ot i jaka owocna ta debata się okazała!
Ponieważ wszystkie punkty analizowałam powoli i dogłębnie, to oczywiście zajęło mi to sporo czasu. Kiedy wróciłam do miejsca wydawania programów wyborczych  Agata z Tomkiem już na mnie czekali. Analiza dziewiętnastu punktów programu zajęła mi ciut ponad półtorej godziny, ale były osoby, którym zajęło to jeszcze więcej czasu.
No i patrz pan - wcale ta polityka nie jest taka nudna!

 Przy urnie, z programem wyborczym w garści:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz