W garści mapy, w plecaku kanapki i w las. Początkowo było dość nudno, bo las jaki jest każdy widzi. Potem natrafiliśmy na dłuuugi wał i już myślałam, że będzie ciekawiej, ale takiego wała... Szliśmy, szliśmy, szliśmy, a jak się skończył (bo wiadomo - wszystko przemija - nawet najdłuższa żmija), to dla urozmaicenia weszliśmy na górkę. Obleci, a nawet można trochę uczestników zdezorientować jak się dobrze zrobi mapę:-) Niektóre wybrane obiekty ktoś nam pozagradzał płotami i musieliśmy się obejść smakiem. Nic to, poszliśmy dalej. A im dalej , tym bardziej traciliśmy grunt pod nogami. Rozpływał się tworząc strumyki i rozlewiska - jednym słowem: teren o zadziwiająco mokrej przebieżności!
Zadziwiający był również powojskowy fragment lasu, który dostarczył nam dużo atrakcji i emocji. Wleźliśmy w każdą dziurę, a z niektórych musieliśmy się ewakuować.
W połowie rekonesansu już wyglądałam tak:
Tomek przewlókł mnie jeszcze kilka kilometrów po nudnym i brudnym lasozagajnikopolu żeby stwierdzić, że ten kawałek terenu się nie nadaje. Oczywiście nie zdążyliśmy obejść wszystkich miejsc, ale jak na moje potrzeby to naoglądałam się aż nadto. Na kolejny rekonesans Tomek jedzie już sam! Ja wymiękam.
Może z takiego terenu trzeba obrać kierunek, który jest przy Tomku? :D
OdpowiedzUsuńCóż, to jedyny teren jakim dysponujemy. Ale wezmę suszarkę i będę dmuchać cała noc z piątku na sobotę.
OdpowiedzUsuńPo naradzie w Ciemności doszliśmy do wniosku, że chyba nie ma nic przeciwko możliwości zmiany regulaminu i dodania kaloszy do wyposażenia obowiązkowego uczestników?
OdpowiedzUsuńMyśleliśmy nawet nad obowiązkowymi woderami, ale nie każdy ma, więc chyba faktycznie dodamy do regulaminu tylko kalosze.
UsuńJest mokro jest zabawa. Ja tam przeszedłem w letnich adidasach bardzo mało wodoodpornych, a zresztą kto każe Wam chodzić po wodzie skoro można ją ominąć?
UsuńSię w sumie zgadzam z Tomkiem. Ale pomyśleliśmy z troską o organizatorach zagrożonych skargami mokrostopych uczestników, wtedy nie ma jak podparcie się regulaminem.
UsuńNa Niepoślipce zawsze mamy urządzenie do bicia autora, więc co ma się marnować.
UsuńZawsze można zdjąć buty... :)
OdpowiedzUsuń