Mapy. Robimy mapy na DMP-y. Jak zwykle miałam głupi pomysł i wymyśliłam sobie tak pracochłonny projekt, że teraz całymi popołudniami i wieczorami tnę i kleję. Do tego ciastka. Kolejny "genialny" pomysł. Piekę i piekę i co upiekę, to część ktoś (dwie ktosie) mi podjada, a i sama też przecież muszę spróbować czy dobre wychodzą.
Z tego wszystkiego nie miałam czasu pojechać na Budzyń, a w ubiegłym roku było mi tam tak dobrze, że bardzo chciałam znowu pojechać. Ale nie - zostałam ciąć, kleić i piec.
Halo! Czy ktoś to docenia?!
Tomek oczywiście pojechał, bo co mu będę żałować, a przynajmniej miałam relację niemal na żywo. Jak zrobi swoje mapy, to może opisze jak było. Na pewno opisze, dopilnuję tego.
Ja doceniam :)
OdpowiedzUsuńO, jak miło! Może jeszcze ktoś????
OdpowiedzUsuńJak nie docenią to obiadu nie dostaną :P
OdpowiedzUsuńO, to, to!
OdpowiedzUsuńczekamy na relację z Budzynia :)
OdpowiedzUsuńMówisz i masz - za minutkę będzie.
OdpowiedzUsuń