poniedziałek, 2 lutego 2015

Albert Einstein w biegu na orientację ...

... czyli T. wykłada fizykę:

Moja Druga Połowa twierdzi, że prądu elektrycznego nie ma. Nie ma – bo czy ktoś widział ten prąd? Właściwie ja także nie widziałem prądu…. choć niby jestem elektrykiem z wykształcenia. No cóż ciężko z taką „argumentacją” się nie zgodzić;-)

Niedawno w ramach „poszerzania horyzontów” próbowałem wytłumaczyć  z rozpędu szczególną teorię względności, dylatacje czasu i te sprawy. Szło co najmniej opornie – utknęliśmy gdzieś tam na rzucaniu piłką w jadącym pociągu, którą cofa pęd powietrza i upada bliżej niż ta rzucona  ze stojącego pociągu (o świeceniu latarką to już nie wspomnę). W każdym razie stwierdzenie „jak jadę pociągiem, to komórka  wskazuje tę samą godzinę, co jak stoję na peronie” zakończyło dyskusję.
Jak okazuje się orientacja ma różne niespodziewane zastosowania – ot, choćby potrafi przekonać niedowiarka do różnych skomplikowanych teorii, chociaż niekoniecznie co do istnienia prądu elektrycznego. Ale po kolei.
Zima na Pradze, bieg na orientację. Chipy systemu SI. Diody LED, pikanie - jak nic tajemniczy (i nieistniejący) prąd elektryczny. I to w dodatku na palcu („czy czasem nie pokopie???”).  Elektroniczny pomiar czasu. Zawodnik dostaje wydruk (ponoć to, co zanotował chip na palcu, a więc w układzie odniesienia poruszającego się zawodnika) – międzyczasy, czas sumaryczny jak na poniższym obrazku:
 

A teraz szybki rzut oka na wyniki, czyli to, co zanotowali sędziowie na swoim laptopie „w nieruchomym układzie odniesienia”:
 


I tak oto BnO posłużyło do udowodnienia szczególnej teorii względności i ostatecznego przekonania mojej Drugiej Połowy o istnieniu dylatacji czasu! Teraz zostaje pokazanie prądu elektrycznego – może kolejne BnO to załatwi?

Jest tylko  jeden problem, który ukrywam przed moją Ukochaną... Bo gdy czas w układzie poruszającym biegnie szybciej niż w układzie nieruchomym?
 
 

 

5 komentarzy:

  1. Komentarz z punktu widzenia leśnego dziada: pewnie sędziowie pobiegli podczas przebiegania przez zawodników okrążenia po napoje (z laptopem, nie chcieli go zostawić samego).

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć z drugiej strony, tych sędziów musiało dobrze przypilić bo szybko biegli, iż jest taka dylatacja czasu....

    OdpowiedzUsuń
  3. Dystans mieli pewnie krótszy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń