Kiedyś pisałam już o metodach wyznaczania północy bez użycia kompasu. Właśnie poznałam nową metodę i myślę, że na pewno przyda się ona wszystkim orientalistom.
Otóż naukowcy z Czech, Niemiec i Zambii obserwowali psy różnych ras w czasie załatwiania potrzeb fizjologicznych. Po około 2 tys. obserwacji zauważyli, że zwierzęta zawsze (o ile coś im nie przeszkodzi, oczywiście) do sikania i robienia kupy ustawiają się w osi północ-południe.
Niestety, nie znalazłam nigdzie informacji, czy na północ zwrócony jest wlot, czy wylot psa.
Metoda wymiata! :)
OdpowiedzUsuńTeraz to już wiem po co Fiona jeździ na zawody:-)
OdpowiedzUsuńA Fafik to kompas pomocniczy;-)
OdpowiedzUsuńTeraz na zawodach wszyscy im będą w podogonie zaglądać:-)
OdpowiedzUsuńWięc może jest też korelacja z kierunkiem północy w ułożeniu odchodów...
OdpowiedzUsuńMuszę zlecić badania jakiemuś posiadaczowi psa, bo ja mam tylko koty.
OdpowiedzUsuńA może koty też działają? :)
OdpowiedzUsuńKoty nie uznają podglądactwa:-(
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za blog roku! Masz mój głos :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Chuda!
Usuń