Zgodnie z wytycznymi z kursu zaczęłam dzisiaj swoją ścieżkę kariery w InO. Nie żebym specjalnie planowała, ale skoro już tak wyszło, to biorę z dobrodziejstwem inwentarza.
No więc dzisiaj, na Walnym Zebraniu, zostałam wybrana na klubowego Kadłubka. W sensie kronikarza (a nie takiego bez rączek i nóżek). To znaczy, nawet nie kronikarza, tylko I sekretarza KC PZPR. Aj, nie! Wróć! Nie ta epoka, nie ten wiek...
Jak by to powiedzieć? Zostałam wybrana na osobę umiejącą czytać i pisać. W końcu w każdym klubie ktoś taki musi być. Piszę od trzeciej klasy podstawówki, moją TFUrczośc recenzowała sama Szymborska, to myślę, że jakoś dam radę. Na razie jeszcze tak do końca nie wiem co to ja teraz jestem i co mam robić, ale wiadomo - jakoś to będzie.
Boję się tylko, że będę musiała pisać dwie wersje tego, co będę musiała pisać - oficjalną i prawdziwą, czyli drętwą i barwną.
Ale czego się nie robi dla kariery!
:)
OdpowiedzUsuń